W popularnym filmie francuskim « Pépé le Moko » francuska policja colonialna bidzi się z pojmaniem groźnego przestępcy. Przybyły z Paryża komisarz proponuje: ‘Może lepiej niech arabską dzielnicę Kazbę oczyści wojsko’. Odpowiedź czołowych urzędników policji jest szybka i gorzka : ‘Marszałek Bugeaud już raz oczyścił Algierię’. Ta wymiana zdań, która dla większości polskich widzów jest niezrozumiała, nabiera sensu dopiero wtedy, gdy pozna się postać Thomasa- Roberta Bugeauda (1784–1849), pogromcy północnej Afryki.
Ten wybitny francuski dowódca był skuteczny, ale bezwzględny. Dziś w ramach antykolonialnej politycznej poprawności jego nazwisko powoli znika z ulic francuskich miast. Problemy, przed którymi stał marszałek, jednak nie znikają. Postać tego wojskowego przywoływana jest dzisiaj w kontekście dyskusji o sensie francuskich interwencji wojskowych na terenie Afryki.
Gwardzista cesarza i klawisz króla
Thomas Bugeaud wywodził się ze starej szlacheckiej rodziny z południa Francji – z regionu Périgord. Jego matka wniosła do rodu nieco egzotyki. Lady Françoise de Sutton de Clonard wywodziła się z arystokratycznej katolickiej rodziny z Irlandii. Bugeaud zaciągnął się do armii Napoleona w wieku 20 lat jako welita piechoty gwardii cesarskiej (formacja nawiązująca do lekkozbrojnych legionistów rzymskich). Szlify kaprala zdobył w bitwie pod Austerlitz, aw czasie kampanii w Polsce w latach 1806–1807 dosłużył się już stopnia podporucznika. Zdobył uznanie za swoje męstwo w bitwie pod Pułtuskiem 26 grudnia 1806 r. Następnie został skierowany do Hiszpanii, gdzie służył w korpusie armii marszałka Luisa Sucheta. Podobnie jak inni francuscy oficerowie walczący za Pirenejami musiał się nauczyć taktyki zwalczania partyzantki hiszpańskiej. Te doświadczenia przydadzą mu się w przyszłości.
Zyskaj dostęp do wszystkich artykułów na dorzeczy.pl w subskrypcji „Do Rzeczy+”
« Twitter Practitioner. Alcohol Nerd. Music Enthusiast. Travel Expert. Troublemaker. Certified Creator. »